28 marca 2023
fot. Barbara Wielgus

Medytacje z Trójmiasta

/ medytacja

oprac. WŻCh Trójmiasto

Ewangelia wg św. Marka 7, 31-37

Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

 

Modlitwa przygotowawcza: Na początku uświadom sobie, że stajesz przed Bogiem i chcesz z Nim rozmawiać. Uczyń znak krzyża i poproś Go, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.

Obraz: Wyobraź sobie, jak Pan Jezus odchodzi na bok z człowiekiem, którego do Niego przyprowadzono. Obserwuj, w jaki sposób Syn Boży komunikuje osobie niesłyszącej chęć oddalenia się z nią od tłumu. Jakie gesty wykonuje? Jak na nią patrzy?

Prośba o owoc: Poproś Pana o otwarcie na łaski, którymi pragnie Cię dziś obdarować.


1. „On wziął go na bok, z dala od tłumu […]” Głuchoniemy człowiek z dzisiejszej Ewangelii nie był odludkiem. Miał przyjaciół czy krewnych, którzy przyprowadzili go do Jezusa, prosząc o uzdrowienie. Spróbuj dostrzec w swoim otoczeniu osoby troszczące się o Ciebie i wstawiające się za Tobą do Boga. Może przyjdzie Ci na myśl Twój Anioł Stróż, a może jacyś bliscy ludzie. Uciesz się ich istnieniem. Potem pomyśl, że Bóg jeszcze bardziej niż oni pragnie bliskości z Tobą. On ma dla Ciebie czas i miłość, którymi bardzo chce Cię obdarować. Poproś Go o pragnienie pobycia z Nim z dala od tłumu.

2. „[…] włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka […]” Wkładanie palców do czyichś uszu czy ślinienie komuś języka nie wydaje się ani estetyczne, ani higieniczne – zwłaszcza teraz, gdy ostatnie miesiące nauczyły nas życia w zaostrzonym reżimie sanitarnym. A jednak sam Bóg właśnie w tak niewyrafinowany sposób fizycznie dotyka naszych chorych miejsc. On się nami nie brzydzi, bo nasze uzdrowienie jest dla Niego najważniejsze. Pokaż Panu obszary swojego życia, które powodują cierpienie. Pozwól Mu działać. Jeżeli jest to dla Ciebie trudne, to Mu o tym powiedz i proś o zaufanie.

3. „Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.” Bywa, że w otaczającym zgiełku trudno jest nam usłyszeć głos Ojca. Trudno jest też dosłyszeć, gdy ktoś potrzebuje naszej pomocy. Wreszcie często nie słyszymy nawet potrzeb własnego serca. Proś Jezusa, by otwierał Twoje uszy i uwrażliwiał Cię na te ciche głosy. A jaka jest nasza mowa? Pomyśl o kimś, kto może dziś potrzebować Twojego ciepłego słowa, Twojego docenienia, Twojego szacunku. Wyobraź sobie, że rozmawiasz z tą osobą i mówisz jej, jak bardzo jest dla Ciebie ważna. Pozwól, by Bóg rozwiązywał Twój język i byś mógł mówić językiem miłości.


Rozmowa końcowa: Zbierz wszystkie myśli, poruszenia, które miały miejsce podczas medytacji i podziękuj Bogu za wszystko, czego doświadczyłeś. Zakończ modlitwą Ojcze nasz.