28 kwietnia 2022
fot. Andrzej Cichoń / Opoka.photo

Napełnieni po brzegi

Tydzień 2 / Otworzyło się niebo / dzień 9

oprac. WŻCh Lublin / DA KUL

Przemienienie Pańskie: Łk 9, 28-36

W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy [tamci] weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!». W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmiali o tym, co widzieli.

 

Modlitwa przygotowawcza: Panie, spraw, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku Twojej służbie i chwale.

Postaraj się przez chwilę trwać w pragnieniu jedności z Bogiem we wszystkim, czym żyjesz i co robisz.

Obraz: Zobacz Jezusa i Jego uczniów wspinających się na Górę Tabor – wśród nich możesz umieścić też siebie.

Prośba o owoc: Prosić o dogłębne poznanie Pana, który dla mnie stał się człowiekiem, abym Go bardziej kochał i więcej szedł w Jego ślady – za wstawiennictwem Maryi, Jego Matki, przez Jej Niepokalane Serce.


1. Trudowi wchodzenia na górę przyświeca wyraźny cel – „aby się modlić”. Jezus czerpie siły z modlitwy, znajduje na nią czas także w trudzie i zmęczeniu, a może przede wszystkim wtedy.

Modlitwa pozwala jaśniej i głębiej widzieć w Bożym świetle, odsłania istotę rzeczywistości, świata, naszą tożsamość i cel. Kiedy spędzamy czas na modlitwie, jesteśmy bliżej Prawdy i pozwalamy, by ona przenikała zarówno nas samych, jak i wszystko, co nas otacza. Warto podjąć wysiłek, aby ten czas na modlitwę w codzienności znaleźć, aby stawała się ona dla nas priorytetem. Możemy modlić się wszędzie, a jednak Jezus poszukuje odpowiedniego miejsca i czasu. Odchodzi od tłumów. Cisza i majestat przyrody pomagają skupić się na tym, co naprawdę istotne. To ważny moment – i Jezus chce mieć wtedy przy sobie tych, którzy są Mu najbliżsi. Także i nam chce dzisiaj coś przekazać.

2. Kilka dni wcześniej Piotr oświecony przez Ojca wyznał: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16). Teraz widzi na własne oczy Boski majestat Jezusa, który odsłania się w blasku i chwale. Jezus rozmawia z tymi, którzy wiedzą, co się naprawdę dzieje i ku czemu zmierza Jego życie. Sami przeszli trudne próby wiary i zmagania, ufali wbrew nadziei, walczyli też o cały lud – z posłania i powołania Bożego. Jezus wie, że oni rozumieją, o co chodzi, i taka rozmowa jest Mu teraz potrzebna.

Nie możemy tego samego powiedzieć o uczniach, którzy chcieliby po prostu zatrzymać moment chwały i tego, że jest „dobrze”. Słychać tutaj echo słów Piotra: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie” (Mt 16, 22). Jest nadzieja, że może nie odejdą też prorocy. Jak często sami chcielibyśmy zatrzymać takie momenty i stany, nie godząc się, że one są po coś i tylko na pewien czas. Umacniają nas one, byśmy mogli sprostać pełni naszego powołania i zrealizować nasze człowieczeństwo.

3. Interwencja Ojca nie pozwala Piotrowi nawet dokończyć zdania. Przypomina o wymiarze Tajemnicy, która musi budzić szacunek i której nie da się kontrolować. Wskazuje też na Osobę Syna i na to, że to Jego mamy słuchać.

Przykładem takiej postawy jest Maryja, która trwała przy Bogu i Jezusie z całkowitą wiernością i oddaniem bez względu na zmieniające się okoliczności. Podjęła ryzyko wiary podczas Zwiastowania, dzieliła się radością, ale przyjmowała też niepewność, trud i smutek, ucieczkę do Egiptu, osamotnienie i wreszcie straszną mękę i krzyż Jej Syna. Napisano o Niej, że starała się rozumieć, pytała, przechowywała i rozważała w sercu to, co ważne. Było ono skarbnicą, z której mogła czerpać wtedy, kiedy nic już nie mogło Jej pomóc ani pocieszyć. Zawsze ufała, bo wiedziała, że Bóg nie może zawieść. Dlatego też Jezus mógł zawsze liczyć na Jej zrozumienie i współpracę. I tego chce nas uczyć jako nasza Matka.


Rozmowa końcowa: Prośmy Maryję, aby wyjednała nam u swego Syna dar ufnej współpracy z dawaną nam w każdych okolicznościach łaską, by On mógł zawsze na nas liczyć.


ilustracja: Victor Delhez