21 maja 2022
fot. Benjamin Sow / unsplash.com

JAK ŻYĆ? Czyli szukać i znajdować Boga we wszystkim

Tydzień 4 / konferencja 4

oprac. o. Grzegorz Ginter SJ
pobierz medytację (PDF)

Transkrypcja konferencji → tutaj ←


 

IGNACJAŃSKI RACHUNEK SUMIENIA
Szczegółowy i ogólny [ĆD 24-27 oraz 43]


Cel tej modlitwy: Coraz głębsza więź i bliskość z Chrystusem, samym sobą, drugim człowiekiem i rzeczywistością wokół nas w codzienności. Stąd jest to modlitwa pogłębiającej się wrażliwości oraz świadomości samego siebie; łagodnej uważności na wewnętrzne poruszenia serca, by wybierać miłość oraz stawiać granice nieuporządkowaniu.

SPOSÓB MODLITWY

WDZIĘCZNOŚĆ: Płynie z oczu otwartych na rzeczywistość. Jest owocem mojego zatrzymania się, otwarcia oczu i rozpoznania dobra, które spotykam, zarówno w swoim sercu, jak i wokół siebie. Do pełnej wdzięczność dochodzi się małymi krokami codziennego zauważania i przyjmowania miłości, która płynie od Boga i drugiego człowieka.

Wdzięczność rozpoczyna się od uznania swojego życia jako daru. Zawiera więc w sobie zgodę na siebie – przyjmowanie siebie jako człowieka chcianego i kochanego, ale również słabego i grzesznego. To wszystko odnajduję w sobie. Wdzięczność poszerza moje serce. Jest ściśle złączona z pokorą i wrażliwością. Czyni mnie pełnym wewnętrznego wdzięku. Jest więc czymś więcej niż tylko kulturą osobistą czy dobrym wychowaniem. Dziękuję, bo miłość stała się dla mnie dostrzegalna, doświadczalna i wzbudza we mnie odpowiedź wdzięczności – jedyną możliwą.

Wchodząc więc w tę modlitwę, zatrzymuj się na konkretnych zdarzeniach, doświadczeniach, spotkaniach mijającego dnia i spróbuj odczytać, jak bardzo zostałeś w nich obdarowany przez Boga. Spróbuj dostrzec delikatne działanie, natchnienia Boga, które prowadziły Cię ku dobru. Podziękuj Bogu za wszystkie te rzeczy. Mogą w tym Ci pomóc pytania: co dobrego się dziś zdarzyło w moim życiu?, kiedy doświadczałem radości?, kto był dla mnie dobry?, ile dobra okazałem innym? itd.

PROŚBA O ŚWIATŁO POZNANIA: Proszę o łaskę, by widzieć lepiej, głębiej. Ta prośba dotyczy szczególnie tego, co mnie oddziela od Boga i Jego miłości, co wykrzywia mój obraz Boga, siebie samego, innych ludzi, ale też dobra, prawdy. Ta łaska jest Bożym światłem, oświetlającym ciemne zakamarki serca. Proszę o łaskę, gdyż sam nie umiem takim się stać i tak patrzeć. Jest we mnie duża zdolność oszukiwania samego siebie i innych, wybielania, usprawiedliwiania, zaciemniania rzeczywistości. Proszę o łaskę, bo ona poszerza moje serce i wrażliwość. Widząc głębiej, mogę działać lepiej. Poznając siebie coraz bardziej, doświadczam również tego, jak jestem PIĘKNY, jakim naprawdę stworzył mnie Bóg (co grzech zaciemnia), kim jestem w mojej istocie – głębiej niż wszystko, co na swój temat myślę, czuję, co inni widzą, oceniają – jakie sam przyklejam sobie etykietki lub jak inni chcieliby mnie postrzegać. Ten punkt zawiera w sobie również prośbę o siłę i odwagę do stawiania granic w sobie temu wszystkiemu, co niszczy miłość (czyli grzechowi).

ŚWIADOMOŚĆ SIEBIE: To etap odsłaniania mojego serca i tego, czym to serce żyje. Odsłaniam je wobec Boga i samego siebie. Odsłaniam to, co Bóg oświetlił swoją łaską i na co, dzięki temu, stałem się uważniejszy. Mogę wtedy w Jego świetle popatrzeć na wydarzenia danego dnia i na to, jaki w tym wszystkim byłem: co myślałem, mówiłem, czyniłem, jak wchodziłem w relacje. I czy to, jaki byłem, bardziej miłość pokazywało (objawiało), czy ją zaciemniało. Czy bardziej starałem się działać z pozycji „ja” prawdziwego czy, niestety, fałszywego. To krok, w którym przyglądam się temu, do czego byłem pociągany, za czym naprawdę poszedłem i co we mnie (świadomego lub mało świadomego) pobudzało mnie do działania.

PROŚBA O PRZEBACZENIE: To jedyny ludzki sposób poradzenia sobie ze złem w swoim życiu – prosić o przebaczenie. Chodzi o to wszystko, co w poprzednim kroku odkryłem jako nie-miłość, nie-prawdę, nie-dobro. Wszystko to, co się zadziało według logiki tego świata, logiki „ciała” (a nie „ducha”), logiki „ciemności” (a nie „światłości”).

W tym punkcie chodzi również o to, bym na nowo przyjął siebie i przebaczył sobie; by dokonało się wewnętrzne pojednanie i zgoda na to, kim jestem teraz. Łagodne przyjęcie tego, co od Boga otrzymałem (miłość i przebaczenie) i tego, jaki jestem ciągle w Jego oczach. To wewnętrzne pojednanie ze sobą jest warunkiem, by iść dalej ku pełni tego, kim się staję – dzieckiem Bożym, coraz bardziej podobnym do Niego. Zgoda na swoją nędzę i powierzenie siebie Panu pozwala coraz pełniej doświadczać miłosierdzia.

ZAANGAŻOWANIE W CODZIENNOŚĆ: Pogodzony z Bogiem, samym sobą i rzeczywistością, a także dotknięty przez zaufanie Pana odnawiam swoje pragnienia pójścia dalej, w kolejny dzień (etap życia). To wszystko z Jego łaską – by choć odrobinę bardziej niż do tej pory przyjmować Jego miłość, jak również promieniować nią na innych poprzez konkretne myśli, słowa, czyny czy wewnętrzne nastawienie. Wypowiadam przed Nim swoje pełne odwagi i ufności wychodzenie ku życiu oraz temu wszystkiego, co ono mi przyniesie. Pobudzam swoje pragnienia do stawania się coraz wrażliwszym na Jego poruszenia, bycia bardziej otwartym na to, co dzieje się we mnie oraz wokół mnie, na drugiego człowieka, na miłość.

 


JAK WPROWADZIĆ W CODZIENNOŚĆ 5 KROKÓW RACHUNKU SUMIENIA?
3 PORY DNIA

PORANEK
Rano, po wstawaniu z łóżka, uświadom sobie, że całe Twoje życie jest zanurzone w Bogu i Jego miłości: „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28). Następnie poproś Boga o wrażliwość na jedną, konkretną rzecz, która zbyt często nie pozwala Ci żyć w pełni miłością. W ten sposób wzbudź w sobie pragnienie na cały nadchodzący dzień – mój Panie, pragnę być podobny do Ciebie w miłości i wystrzegać się tego, co mi w tym przeszkadza.

Tą jedną konkretną rzeczą może być np. obmawianie innych lub złe myślenie o sobie lub o innych, czyli może to być każda główna wada czy nieuporządkowanie życia, które sobie uświadamiam. To pragnienie może być również sformułowane bardziej pozytywnie i dotyczyć tego, co jest we mnie bardzo głębokie, np. chcę bardziej kochać bliźnich (warto dookreślić w jaki sposób konkretnie chcę to robić).

W tym pragnieniu na ten konkretny dzień jest zawarte również nastawienie czy pragnienie dotyczące całego życia. Z jakim bowiem pragnieniem wchodzę w życie każdego dnia, w taki sposób to życie przeżywam. Panie Boże, dziękuję Ci za życie i kolejny jego dzień. Pragnę stawać się dzisiaj coraz bardziej podobny do Ciebie, pragnę wychodzić życiu naprzeciw, otwierając ramiona i serce na to, co mnie spotka – czy to radosnego, przyjemnego i dobrego, czy też trudnego, przykrego, a może i krzywdzącego. Chcę we wszystkim odnajdywać miłość, odnajdywać Ciebie i na wszystko odpowiadać miłością, na ile będzie mnie stać. Czy ta modlitwa (lub podobna) współgra z tym, co naprawdę przeżywam każdego poranka? Czy odkrywam i żyję swoimi pragnieniami – także tymi, które nie są jeszcze zrealizowane lub trudno je zrealizować? Czy życie mi smakuje, choć przynosi różne „smaki”?

POŁUDNIE
Odpraw Rachunek Sumienia (5 punktów – jak w tabeli powyżej), przyglądając się szczególnie tej jednej konkretnej rzeczy, na którą każdego dnia się nastawiasz o poranku i na którą pragniesz być wrażliwy. Bądź otwarty na to, co Pan Ci pokaże, na miejsca, które w Twoim sercu oświetli Jego łaska. Zatrzymaj się, choćby na chwilę. Bądź wierny tej modlitwie i nie pozwól, by jakiekolwiek okoliczności ostudziły Twoje pragnienia wzrostu duchowego, bliskości z Bogiem i samym sobą. Tylko wtedy doświadczysz, że dokonuje się w Tobie przemiana, którą możesz przyjąć, ale nie jesteś jej autorem. To Bóg pracuje w Tobie i dla Ciebie, kiedy Ty codziennie z łagodnością otwierasz przed Nim swoje serce w tej modlitwie.

WIECZÓR
Odpraw kolejny raz Rachunek Sumienia, według tego, co powiedziano wyżej.

 


RADY PRAKTYCZNE

  • Św. Ignacy zalecał modlić się Rachunkiem Sumienia dwa razy dziennie (w południe i wieczorem). Pozwala to stawać się człowiekiem coraz wrażliwszym na poruszenia Ducha Bożego w sercu. Ale już jeden raz będzie dobry, byle być wiernym tej modlitwie.
  • Na początku może się zdarzyć, że i jeden raz dziennie to dużo. Zanim nabierzesz smaku, spróbuj zacząć od 2-3 razy w tygodniu. Zatrzymuj się za każdym razem na tym, co działo się bieżącego dnia (nie bierz pod uwagę kilku dni, lecz skoncentruj się na tym, co „dzisiaj”).
  • Najlepiej nie robić go bezpośrednio przed zaśnięciem, bo zmęczenie weźmie górę. Znajdź taką porę, która będzie optymalna dla Twojej aktywności i pozwoli Ci na większą świadomość tego, co działo się w ciągu dnia.
  • Zwyczajowo czas trwania tej modlitwy to ok. 15 minut. Wraz z praktyką może się to trochę zmieniać, jednak nie służy jej zbytnie przedłużanie.
  • Ta modlitwa nie ma ani specjalnego miejsca, czasu czy postawy ciała. Możesz ją odprawić, siedząc, będąc na spacerze, w pokoju, kościele. Chodzi o to, by mieć przestrzeń na zatrzymanie się w pędzie życia i kilkuminutowe skupienie na tym, co się w Tobie działo w ostatnim czasie.
  • Ten rachunek służy temu, by przyglądać się danemu dniowi i różnym naszym aktywnościom (myślom, słowom, czynom). Jednak potrzebujesz zdać sobie sprawę, że w życiu duchowym nie da się zajmować wszystkim jednocześnie. Dlatego oprócz ogólnego spojrzenia na dany dzień warto przez dłuższy czas zajmować się jedną rzeczą i szczególnie na niej się skupiać. Chodzi o coś takiego, co często (lub codziennie) się powtarza, co nie pozwala nam bardziej kochać bliźnich i siebie (a w konsekwencji Boga), co ostatecznie hamuje nasz rozwój. Większa uważność skierowana na jedną rzecz sprawia, że całe nasze życie się polepsza.