
Odwagi! Jam zwyciężył świat
Tydzień 2 / dzień 7
oprac. WŻCh Warszawa / Radio WarszawaŁk 8, 26-37
I przypłynęli do kraju Gergezeńczyków, który leży naprzeciw Galilei. Gdy wyszedł na ląd, wybiegł Mu naprzeciw pewien człowiek, który był opętany przez złe duchy. Już od dłuższego czasu nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, lecz w grobach. Gdy ujrzał Jezusa, z krzykiem upadł przed Nim i zawołał: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Błagam Cię, nie dręcz mnie!». Rozkazywał bowiem duchowi nieczystemu, by wyszedł z tego człowieka. Bo już wiele razy porywał go, a choć wiązano go łańcuchami i trzymano w pętach, on rwał więzy, a zły duch pędził go na miejsca pustynne. A Jezus zapytał go: «Jak ci na imię?». On odpowiedział: «Legion», bo wielu złych duchów weszło w niego. Te prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do Czeluści. A była tam duża trzoda świń, pasących się na górze. Prosiły Go więc [złe duchy], żeby im pozwolił wejść w nie. I pozwolił im. Wtedy złe duchy wyszły z człowieka i weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i utonęła.
Na widok tego, co zaszło, pasterze uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach. Ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Przyszli do Jezusa i zastali człowieka, z którego wyszły złe duchy, ubranego i przy zdrowych zmysłach, siedzącego u nóg Jezusa. Strach ich ogarnął. A ci, którzy wiedzieli, opowiedzieli im, w jaki sposób opętany został uzdrowiony. Wtedy cała ludność okoliczna Gergezeńczyków prosiła Go, żeby odszedł od nich, ponieważ wielkim strachem byli przejęci. On więc wsiadł do łodzi i odpłynął z powrotem.
Modlitwa przygotowawcza: Stając w obecności Bożej, uczynię znak krzyża. Poproszę, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.
Obraz: Wyobrażę sobie Jezusa podchodzącego do cierpiącego człowieka.
Prośba o owoc: Poproszę w tej medytacji o odwagę odrzucenia zła z mojego życia.
1. Zły duch zawsze chce zniszczyć człowieka. Odbiera mu godność, upokarza, wypędza na miejsca odosobnienia, z dala od innych ludzi. Idąc za pokusą, z czasem możemy zatracić nawet własną tożsamość, świadomość tego, kim tak naprawdę jesteśmy. Tak jak Gergezeńczyk z Ewangelii, który zapomniał nawet własnego imienia. Jesteśmy kuszeni obietnicami łatwiejszego, przyjemniejszego życia. Jednak to, co przynosi zły, tylko przysparza cierpienia. Tamten człowiek został obdarzony nadludzką siłą, ale służyła mu ona tylko po to, by skuteczniej niszczyć samego siebie. Czy dostrzegam niszczące skutki pójścia za pokusą również w swoim życiu?
2. Jezusa nie odstrasza nawet największa ludzka nędza i upadek. Przychodzi z mocą, by wyrwać człowieka z ciemności i nędzy grzechu, przywraca mu godność i tożsamość. Jest Panem. Jednak Jego działania, choć zawsze budzą respekt, to czasem zamiast radości mogą wywołać też lęk lub niechęć. Bóg chce nas całkowicie wyzwolić spod wpływów zła. Jezus sprawił, że złe duchy zginęły razem ze stadem świń jako symbolu nieczystości. Nieczystości, do której mieszkający tam ludzie byli bardzo przywiązani.
3. Może dostrzegam i u siebie podobne przywiązania. Może widzę, że odwrócenie się od zła spowoduje utratę czegoś konkretnego, z czym trudno mi się rozstać. Jezus pragnie uwolnić mnie całkowicie, wyrwać z korzeniami zło z mojego życia. Gergezeńczycy w takiej sytuacji poprosili Go, by odszedł. A co ja Mu powiem?
Rozmowa końcowa: Zakończę rozważanie osobistą rozmową z Panem o tej medytacji i odmówię Ojcze nasz.