29 listopada 2022
fot. Kayra Sercan / unsplash.com

Co się liczy w ignacjańskim rachunku sumienia?

Ewa Goslar, WŻCh Murowana Goślina

Ewa Goslar w rozmowie z Marcinem Telickim

Ewa Goslar: W związku z Jubileuszowym Rokiem Ignacjańskim w wielu miejscach można było natrafić na informacje dotyczące duchowości św. Ignacego z Loyoli. Jedną z najważniejszych modlitw proponowanych przez tego świętego jest rachunek sumienia. Powiedz proszę, czym dla Ciebie jest ignacjański rachunek sumienia.

Marcin Telicki: Jak każda modlitwa, ignacjański rachunek sumienia jest wejściem w głąb swojego serca, by lepiej zobaczyć swoją relację z Bogiem w codziennym życiu. To „zagłębianie się” jest w pewien sposób obecne w samej strukturze modlitwy. Zaczynam od wdzięczności – od darów widocznych w mojej rzeczywistości. Potem proszę Boga, by pokazał mi mój dzień, moje uczucia, a także Jego sposób widzenia spraw, którymi żyję. Następnie wchodzę jeszcze głębiej: do swojej słabości, niewierności, upadku. Schodzę tam, żeby zobaczyć siebie prawdziwego i spotkać się z Ojcem, który czeka na mnie właśnie takiego, jakim jestem – bez masek i upiększeń. Następnie przystępuję do spojrzenia w przyszłość bliższą (kolejny dzień lub tydzień) i dalszą (czyli swój ostateczny cel: życie wieczne). Dla mnie ta modlitwa jest nieustannym źródłem zdziwienia. Za każdym razem widzę siebie i Boże działanie trochę inaczej, za każdym razem trochę z czymś innym się zmagam. Zawsze siadam z postanowieniem: „Panie Boże, popatrzmy na to wszystko razem…”.

Skoro to jest rachunek to…, „co się liczy w ignacjańskim rachunku sumienia?”

Ciekawa gra językowa. W pierwszym znaczeniu, które uważam za najważniejsze, liczy się tylko jedno: spotkanie z Jezusem pokazującym mi, jak przyjmować samego siebie i otaczający mnie świat. Drugie znaczenie: „rozliczania się”, „rachowania”, „gromadzenia wyrzutów sumienia” jest związane z wciąż rozpowszechnionym stylem przygotowywania się do spowiedzi. Kładzie się w nim większy nacisk na sporządzenie szczegółowego katalogu przewinień, a nie na osobiste przyniesienie Jezusowi wszystkich swoich słabości – z wiarą, że On uleczy moje wewnętrzne rany. W ignacjańskim rachunku sumienia więcej wagi przykłada się też do refleksji nad procesem dojścia do popełnienia grzechu, a nie tylko nad efektem. Jakie moje pragnienia są niezaspokojone? Jak postrzegam świat? Które decyzje i zachowania wynikają z mojej historii życia? To ważne konteksty, które „liczą się” w spojrzeniu na mój wewnętrzny świat. Św. Ignacy zaproponował to ćwiczenie duchowe, aby uczyć rozeznawania woli Boga w codzienności. Każdego dnia mogę zadać sobie pytanie: jak dziś Bóg był obecny w moim życiu, gdzie dostrzegałem Jego obecność, prowadzenie? W jakich sytuacjach byłem Mu wierny, a w których szedłem za własnymi pragnieniami, pożądaniami. Dzięki regularnej refleksji i uważności mogę uczyć się wiernego podążania za Jezusem.

Co spowodowało, że utworzyłeś profil na Facebooku „Ignacjański rachunek sumienia” i gdzie można go znaleźć?

Odkąd poznałem duchowość ignacjańską, fascynowało mnie, że św. Ignacy konsekwentnie przekonywał swoich współbraci do tej formy modlitwy, a nawet więcej: twierdził, że to jedyna modlitwa, od której nie zwalnia choroba, trudne okoliczności życiowe czy nawał obowiązków. To zrozumiałe, gdy weźmie się pod uwagę, że nasza wdzięczność i skrucha nie mają być uzależnione od codziennych radości i trudności. Właśnie pośród nich mamy szukać Bożej woli. Za zainteresowaniem i zachwytem niekoniecznie szła jednak praktyka. Szukałem sposobu, by rachunek sumienia nie był dla mnie jedynie obowiązkiem, rutyną, ale spotkaniem z żywym Bogiem, Przyjacielem. Bardzo pomogła mi książka Bóg i Ty. 34 drogi do lepszego życia Marka Thibodeaux i książki o. Krzysztofa Osucha. Oczywiście są też dobre wprowadzenia „Modlitwy w drodze”, „Pogłębiarki” i wiele innych. Można się w takim razie zastanawiać, czy kolejne są potrzebne.

Profil na Facebooku, który prowadzę od niemal dwóch lat, powstał w dwóch celach: ma gromadzić refleksje na tematy powiązane z poszczególnymi punktami (wdzięcznością, łaską, codziennością, miłosierdziem i decyzjami), a ponadto zawiera cotygodniowe wprowadzenia do modlitwy ignacjańskim rachunkiem sumienia oparte na Słowie Bożym. Dodatkowo każda osoba posiadająca aplikację Messenger może otrzymać punkty w formie krótkich, przychodzących na bieżąco komunikatów. W tej chwili jest 16 różnych wprowadzeń tematycznych i aktualizowany co tydzień rachunek niedzielny. Z tego narzędzia na Messengerze korzysta coraz więcej osób. Stronę można znaleźć pod adresem https://www.facebook.com/IgnacjanskiRachunekSumienia, a wprowadzenia w postaci wiadomości, wpisując „Ignacjański rachunek sumienia” w wyszukiwaniu adresatów Messengera.

[Uwaga! Aktualizacja: Zamiast Messengera teraz działa strona internetowa, informacje pod artykułem]

Czy praca nad tym projektem pomaga Ci w systematycznym odprawianiu ignacjańskiego rachunku sumienia?

Jest takie powiedzenie, że jeśli czegoś nie ma – musimy sami to stworzyć. Moim pierwszym założeniem było zmobilizowanie siebie i dziś widzę pewien postęp w regularności tej modlitwy. Oczywiście, raz jest lepiej, raz gorzej, ale Słowo Boże pracuje na różne sposoby. Bardzo się cieszę, że odzew jest tak żywy i że wiele osób korzysta z przygotowanych materiałów. Wierzę, że będzie to, zgodnie z hasłem św. Ignacego, Ad Maiorem Dei Gloriam (Na większą chwałę Bożą).

Bardzo dziękuję za rozmowę


W skrócie, jak korzystać:

 

Marcin Telicki: Rodzinnie – mąż wspaniałej żony i tata dwojga niemal dorosłych (i też wspaniałych) dzieci. Zawodowo: nauczyciel akademicki. Duchowo znalazł swoje miejsce wśród uczniów św. Ignacego Loyoli we Wspólnocie Życia Chrześcijańskiego. W Internecie prowadzi profil Ignacjański rachunek sumienia, a “w realu” inspirowane duchowością ignacjańską warsztaty dla rodzin “Zegar rodzinny”.